Maj 30, 2016
Doni, ostoja Romy
Jako 11, 12-letni chłopiec w FIFIE wybieram AS Romę. Patrzę na skład, a w bramce jakiś Doni.
Nie był to jakiś bramkarz. Dopiero co trafił do stolicy Włoch z Juventude. 26 lat na karku, więc zapowiadało się całkiem dobrze. I nawet dobrze było. Doni strzegł bramki Romy dość zawzięcie. Czasem w glorii chwały schodził z boiska spozierając na piłkarzy ubranych w koszulki Juve, Interu czy Milanu. Czasem jednak było mu wstyd, jak tamtego dnia, kiedy goście z Manchesteru załadowali mu siedem goli.